Na Majówkę wybraliśmy się pięcioosobową grupą nurków. Nie do Egiptu czy Tajlandi, ale do… Niemiec i Beneluksu. Naszym celem były dwa nietypowe miejsca nurkowe. Pierwsze to dawny zbiornik na gaz w Duisburgu, a drugie to najgłębszy basen w Europie czyli Centrum Nemo w Brukseli. Po nurkowaniu zafundowaliśmy sobie dwudniowy relaks w pobliskim Amsterdamie podczas Święta Królowej, największej majówkowej bibie w Europie zanurzając się w niesamowite atrakcje tego miasta.
Czytaj dalej „Nurkowy Gasometer, Nemo i Amsterdam (2011)”Kaliningradzki Obwód – bałtycka enklawa Rosji (2011)
Wielkanoc tym razem spędziliśmy nad polskim morzem w Jantarze. Planując jednak ten wypad nie mogłem sobie odmówić wizyty po rosyjskiej stronie w Obwodzie Kaliningradzkim.
Czytaj dalej „Kaliningradzki Obwód – bałtycka enklawa Rosji (2011)”Słowackie Wysokie Tatry, czyli narty nie na żarty (2011)
Kolejne ferie zimowe, jako amatorzy narciarstwa, postanowiliśmy spędzić na szusowaniu w górach. Małą zaprawę jak zwykle zrobiliśmy sobie w kilka weekendów na świętokrzyskich stokach, by nie pękać potem na dłuższych i trudniejszych trasach. Ze względu na ograniczenia urlopowe musieliśmy się wyrobić w 7 dni, więc wybór padł znów na pobliską Słowację, gdzie z Kielc można dojechać w kilka godzin. Rok wcześniej szusowaliśmy w Centrum Jasna koło Liptovskego Mikulasa, ze świetną infrastrukturą i atrakcjami nie tylko dla narciarzy, ale ciekawi nowych miejsc tym razem wybraliśmy pobyt w Wysokich Tatrach.
Czytaj dalej „Słowackie Wysokie Tatry, czyli narty nie na żarty (2011)”Berlin – nie taki niedźwiedź straszny (2010)
Koniec wakacji zdecydowaliśmy się spędzić z moją rodziną z Wrocławia i z dziećmi w karaibskich klimatach, ale że nie było nas już stać – po intensywnych urlopach tego roku – na rejs na Antiquę czy Martynikę, wybraliśmy w zamian Tropical Islands pod Berlinem. W planach mieliśmy, oczywiście oprócz relaksu w tym atrakcyjnym aqua-parku, także poznanie stolicy Niemiec, która jest przecież tak niedaleko od Polski, ale jakoś do tej pory pozostawała dla nas nieodkryta.
Czytaj dalej „Berlin – nie taki niedźwiedź straszny (2010)”Barcelona – kataloński cud Gaudiego (2010)
Moje czterdzieste urodziny postanowiliśmy wraz z żoną i córką uczcić w gorącej i intrygującej Barcelonie. Wróciliśmy, co prawda, dwa tygodnie wcześniej z prawie całomiesięcznej, dość męczącej wyprawy własnym autem po Bałkanach, ale teraz miał to być przyjemny, kilkudniowy wypad samolotem.
Czytaj dalej „Barcelona – kataloński cud Gaudiego (2010)”Serbia – wielkie, jugosłowiańskie aspiracje (2010)
Do Serbii mieliśmy wjechać z Kosowa, ale niestety nawet bez kosowskich stempli w paszportach, na które serbscy celnicy są wyczuleni, i tak zawrócono nas z granicy. Kazano nam udać się ponownie do Macedonii, w której byliśmy kilka dni wcześniej podczas naszej bałkańskiej wyprawy i stamtąd spróbować wjechać na terytorium Serbii, tym razem według nich …legalnie. Tak się niefortunnie złożyło, że teraz by dotrzeć na północ Europy, do naszego rodzinnego domu w Polsce, musieliśmy jechać, o ironio, na południe kontynentu. Tak to już jest, że czasem, aby zrobić dwa kroki do przodu trzeba najpierw zrobić krok do tyłu.
Czytaj dalej „Serbia – wielkie, jugosłowiańskie aspiracje (2010)”Kosowo – bałkański wyrzut sumienia (2010)
W naszej letniej wyprawie po Bałkanach roku 2020, po zwiedzeniu Rumunii, Bułgarii, Turcji, Macedonii i Albanii, dotarliśmy w końcu do Kosowa. To, jakże młode państwo o skomplikowanej historii i kontrowersyjnym statusie, było dla nas magnesem, któremu nie mogliśmy się oprzeć. Teraz nasza ciekawość miała zostać zaspokojona.
Czytaj dalej „Kosowo – bałkański wyrzut sumienia (2010)”Albania – rozwiewamy stereotypy (2010)
Do Albanii wjechaliśmy od strony Macedonii, a dokładniej górską drogą wzdłuż północnego brzegu Jeziora Ochrydzkiego. Im dalej prowadziła nasza droga, tym coraz częściej zakręcała, prowadząc nas serpentynami przez górskie przełęcze, doliny i wzniesienia. Przed nami roztaczały się piękne, górskie krajobrazy. Pomyśleliśmy sobie, że choćby dla nich warto było tutaj odbić z naszej powrotnej drogi do Polski.
Czytaj dalej „Albania – rozwiewamy stereotypy (2010)”Macedonia – odkrywanie mitu Aleksandra (2010)
Zmierzaliśmy do Macedonii, jako do kraju, którego mieszkańcy uważają się za potomków Aleksandra Wielkiego. Niestety podczas naszych wędrówek przekonaliśmy się, że to jedynie mit założycielski tego młodego i niewielkiego państwa, które z walecznym i bohaterskim Aleksandrem ma niewiele wspólnego.
Czytaj dalej „Macedonia – odkrywanie mitu Aleksandra (2010)”Stambuł – na styku Europy i Azji (2010)
O odwiedzeniu Stambułu, starożytnego Bizancjum i chrześcijańskiego Konstantynopola marzyliśmy od dawna. Ciągnęła nas tam ciekawość orientu ze sporą domieszką historii i kultury zachodniej cywilizacji, które przeplatają się na każdym kroku w tej kilkunastomilionowej metropolii na pograniczu Azji i Europy.
Czytaj dalej „Stambuł – na styku Europy i Azji (2010)”