Serbia – wielkie, jugosłowiańskie aspiracje (2010)

Do Serbii mieliśmy wjechać z Kosowa, ale niestety nawet bez kosowskich stempli w paszportach, na które serbscy celnicy są wyczuleni, i tak zawrócono nas z granicy. Kazano nam udać się ponownie do Macedonii, w której byliśmy kilka dni wcześniej podczas naszej bałkańskiej wyprawy i stamtąd spróbować wjechać na terytorium Serbii, tym razem według nich …legalnie. Tak się niefortunnie złożyło, że teraz by dotrzeć na północ Europy, do naszego rodzinnego domu w Polsce, musieliśmy jechać, o ironio, na południe kontynentu. Tak to już jest, że czasem, aby zrobić dwa kroki do przodu trzeba najpierw zrobić krok do tyłu.

Czytaj dalej „Serbia – wielkie, jugosłowiańskie aspiracje (2010)”

Rumunia – w krainie Draculi (2010)

Wyruszyliśmy na objazdówkę po Bałkanach żądni wrażeń, spragnieni poznawania tego tajemniczego zakątka Europy, by skonfrontować z rzeczywistością wszelkie stereotypowe opinie o poszczególnych krajach. Przed nami było do odwiedzenia 9 państw, do przejechania ponad 6000 kilometrów, do spędzenia 23 dni w drodze. Dłuższy pobyt planowaliśmy jedynie w Bułgarii, by odpocząć na złotych piaskach Morza Czarnego po kolejnym roku ciężkiej pracy i trudach drogi dojazdowej przez Słowację, Węgry i Rumunię, którą też chcieliśmy poznać bliżej, zwłaszcza Transylwanię z miejscami związanymi z Draculą.

Czytaj dalej „Rumunia – w krainie Draculi (2010)”