Tego lata wyruszyliśmy na objazd naszym autem po Europie. Celem było 5 mikrokrajów: Luksemburg, Liechtenstein, Monako, Andora i San Marino, ale przy tej okazji odwiedziliśmy także: Niemcy, Francję, Hiszpanię, Szwajcarię, Włochy, Austrię, Chorwację, Słowenię, Słowację i Czechy.
Czytaj dalej „Europa po drodze, czyli każdy dzień w innym kraju (2011)”Mikrokraje Europy za jednym razem (2011)
Pewnego lipcowego dnia tego lata wsiedliśmy z moją nastoletnią córką do naszego Voyagera, zapakowaliśmy maty, trochę zupek w proszku, małą kuchenkę gazową, napoje, 2 walizki i parę innych rzeczy, po czym wyruszyliśmy w drogę. Naszym celem były najmniejsze kraje Europy: Liechtenstein, Luksemburg, Andora, Monako i San Marino. Przy tej okazji musieliśmy także przejechać przez wiele innych państw, w sumie było ich 15. Cała podróż zajęła nam 17 dni, a przejechaliśmy ok. 6500 km. Spaliśmy w aucie, jedliśmy głównie rzeczy, które sami mogliśmy przyrządzić. To była szkoła taniego podróżowania i na pewno doskonała szkoła życia.
Czytaj dalej „Mikrokraje Europy za jednym razem (2011)”Szwajcaria Saksońska – góry Karola Maja (2011)
Jak nie macie pomysłów na weekend, to polecam wypad do Szwajcarii Saksońskiej. To niecałe 300 km z Wrocławia.
Czytaj dalej „Szwajcaria Saksońska – góry Karola Maja (2011)”Nurkowy Gasometer, Nemo i Amsterdam (2011)
Na Majówkę wybraliśmy się pięcioosobową grupą nurków. Nie do Egiptu czy Tajlandi, ale do… Niemiec i Beneluksu. Naszym celem były dwa nietypowe miejsca nurkowe. Pierwsze to dawny zbiornik na gaz w Duisburgu, a drugie to najgłębszy basen w Europie czyli Centrum Nemo w Brukseli. Po nurkowaniu zafundowaliśmy sobie dwudniowy relaks w pobliskim Amsterdamie podczas Święta Królowej, największej majówkowej bibie w Europie zanurzając się w niesamowite atrakcje tego miasta.
Czytaj dalej „Nurkowy Gasometer, Nemo i Amsterdam (2011)”Berlin – nie taki niedźwiedź straszny (2010)
Koniec wakacji zdecydowaliśmy się spędzić z moją rodziną z Wrocławia i z dziećmi w karaibskich klimatach, ale że nie było nas już stać – po intensywnych urlopach tego roku – na rejs na Antiquę czy Martynikę, wybraliśmy w zamian Tropical Islands pod Berlinem. W planach mieliśmy, oczywiście oprócz relaksu w tym atrakcyjnym aqua-parku, także poznanie stolicy Niemiec, która jest przecież tak niedaleko od Polski, ale jakoś do tej pory pozostawała dla nas nieodkryta.
Czytaj dalej „Berlin – nie taki niedźwiedź straszny (2010)”